Ostatnie miesiące to wyjątkowy czas dla Victorii Słomka. Zespół osiągnął historyczny sukces, awansując do Klasy okręgowej po wygraniu rywalizacji w bocheńskiej A-klasie, a teraz radzi sobie bardzo dobrze na wyższym szczeblu, bo zajmuje pozycję w górnej części tabeli. O jego ostatnich sukcesach i celach na przyszłość porozmawiał z nami trener zespołu, Sławomir Siodlarz.
Sportomaks.pl:– Po ośmiu kolejkach zajmujecie 5. miejsce z dorobkiem 15 punktów. Spodziewał się Pan tak dobrego startu na wyższym poziomie rozgrywek? A może jednak liczyliście na jeszcze więcej? Jaki cel stawiacie sobie na ten sezon?
Sławomir Siodlarz: – Nasza pozycja w tabeli jest zaskoczeniem dla wielu obserwatorów, ale nie dla mnie. Victoria to zespół z dużym potencjałem. Tworzą go zawodnicy, którzy już wiele potrafią, ale wiedzą również, że wiele jeszcze się muszą nauczyć. Mieliśmy też szczęście, że terminarz pozwolił nam w pierwszych kolejkach uniknąć zmagań z drużynami o największym potencjale. W drugiej kolejce zmierzyliśmy się z Rylovią Rylowa i mimo bardzo okrojonej kadry udało się ten mecz wygrać. Ten sukces pozwolił naszym zawodnikom uwierzyć, że jesteśmy w stanie rywalizować z każdym w tej lidze. Cel na te rozgrywki jest taki sam jak w każdym poprzednim sezonie: walczyć w każdym meczu o wygraną, a na miejsce w tabeli spoglądać po ostatniej kolejce. Zdaję sobie sprawę, że prawdziwa weryfikacja naszych umiejętności przyjdzie w drugiej rundzie, ale jeśli nadal będziemy realizować takie założenie to o końcowy wynik jestem spokojny.
– W pięciu domowych spotkaniach Victorii padło łącznie aż 25 bramek. Pod względem zdobytych goli jesteście teraz na 4. miejscu w lidze. Ofensywny styl to coś, co ma wyróżniać drużynę, czy raczej po prostu skupiacie się na wygrywaniu kolejnych meczów?
– W poprzednim sezonie, gdy graliśmy w A-klasie, nasz zespół również bardzo dużo zdobywał bramek, więc nie ma potrzeby tego zmieniać. Wtedy traciliśmy jednak zdecydowanie mniej goli, więc tu mamy sporo do poprawienia. Zmagania w Klasie okręgowej charakteryzują się większą kulturą gry i poziomem poszanowania przeciwnika, co daje chłopakom większą radość z gry. Może to składa się na taką skuteczność?
– W poprzednich rundach zespół posiadał mocną wyjściową jedenastkę, ale czasem brakowało wartościowych zmienników. Czy poszerzenie kadry było kluczowym elementem, który pozwolił drużynie osiągać teraz lepsze wyniki?
– Szeroka i wyrównana kadra jest niezbędna, aby móc rywalizować na tym szczeblu rozgrywek. Do kadry, która wywalczyła awans, udało się nam dołączyć zawodników. Oni podnieśli rywalizację o miejsce w składzie i dzięki temu, dokonując zmian w czasie meczu, nie obniżamy poziomu zespołu, a nawet czasami go podnosimy. Dodatkowo nasi młodzi gracze coraz częściej odgrywają kluczową rolę w drużynie, niejednokrotnie przesądzając o wynikach spotkań.
– W drugiej części rundy będziecie mierzyć się z ligową czołówką. Który rywal będzie najtrudniejszy? Czy uda się wam utrzymać miejsce w górnej połowie tabeli?
– Do każdego zespołu, z którym rywalizujemy, podchodzimy z szacunkiem, ale bez bojaźni. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy beniaminkiem i w żadnym meczu nie jesteśmy faworytem. To daje ten komfort, że możemy mecz wygrać, ale nie ciąży na nas tak duża presja. Końcówka rundy to będą pojedynki z głównymi faworytami rozgrywek czyli. m.in. Błyskawicą Proszówki czy GKS-em Drwinia, ale jak pokazał już wspomniany przeze mnie mecz z Rylovią, stać nas na sprawienie niespodzianki. Takie założenie będą nam przyświecały przed tymi zbliżającymi się spotkaniami.
Rozmawiał Mateusz Filipek