IV liga. Rollercoaster w Drwini

747 0

GKS Drwinia – Watra Białka Tatrzańska 4-4 (4-2)
Bramki: Roman Stepankov 5′, 8′, Grzegorz Mus 19′, Sebastian Palonek 33′ – Michał Czubin 3′, Jakub Dobranowski 23′, Sebastian Gąsiorek 65′, Sebastian Świerzbiński 79′
GKS: Patryk Osika, Damian Bochenek (62′ Tomasz Cygan), Wojciech Tomala, Dominik Pieprzyca, Bartłomiej Kudelski, Mateusz Kaczmarczyk, Roman Stepankov, Grzegorz Mus (58′ Błażej Gumuła), Mateusz Motłoch, Paweł Salamon (82′ Jakub Berliński), Sebastian Palonek (72′ Łukasz Fasuga).
Watra: Dawid Możdżeń, Rafał Kuchta (62′ Grzegorz Misiura), Krystian Lewicki, Sebastian Gąsiorek, Rafał Kostrzewa, Sebastian Świerzbiński, Łukasz Pazurkiewicz, Łukasz Kosturko, Michał Czubin, Jakub Dobranowski (85′ Bartosz Rokicki), Tomasz Kołbon (47′ Bartłomiej Kurnyta).
Czerwona kartka: Stepankov 41′ (dwie żółte)

Do Drwini przyjechała Watra prowadzona przez byłego trenera GKS – Janusza Piątka. Jego podopieczni dobrze zaczęli pierwszą połowę, ale zakończyli ją przegrywając 4-2. Kluczowym momentem meczu była druga żółta kartka dla lidera GKS – Romana Stepnakova. Bez Ukraińca drwinianie mogli skupić się wyłącznie na grze defensywnej i szukaniu szans w kontratakach. Goście zagrali w tej części gry bardzo mądrze i zdołali odrobić dwie bramki. W efekcie mecz zakończył się remisem 4-4.
Powiedzieli po meczu:

Janusz Piątek, trener Watry: To był bardzo dziwny mecz. Objęliśmy prowadzenie, ale niestety potem straciliśmy trzy bramki. Chwała chłopakom, że próbowali dalej grać. Na pewno ułatwiła nam to druga żółta kartka Stepakova, który jest motorem napędowym tej drużyny. Do przerwy straciliśmy czwartą bramkę. Po przerwie mieliśmy deja vu takie jak w meczu z Sandecją. Musieliśmy gonić wynik i choć to się udało. to muszę powiedzieć, że zespół z Drwini jest zespołem bardzo poukładanym, najlepszym na przestrzeni ostatnich lat. Liczne sytuacje przyniosły nam wyrównanie. Remis przyjmujemy z pokorą. Dla kibiców było to fajne spotkanie, bo padło dużo bramek. Sam mecz nie był najpiękniejszy, gdy spotykają się dwie drużyny, które wiedzą co chcą robić na boisku, to zawsze walka wchodzi w grę. Z remisu obie drużyny mogą być zadowolone.

Mateusz Staniec, trener GKS: Spotkały się dwie bardzo mocne drużyny tej ligi. Wynik szybko opworzyli goście, ale my dobrze zareagowaliśmy. Fajnie sobie ułożyliśmy tę połowę. Niestety czerwona kartka już w 40 minucie. Zmieniła obraz gry. Musieliśmy skupić się na kontrach. Mieliśmy dwie okazje, może nie bramkowe… Watra w drugiej połowie dominowała na boisku. Cieszymy się z punktu, ale myślę, że gdybyśmy grali cały mecz w jedenastu, zakończylibyśmy to spotkanie zdecydowanie na swoją korzyść. Szanujemy ten punkt i myślimy już o kolejnym przeciwniku.

źródło: grobla.net, laczynaspilka.pl, wlasne

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *