Puchar Polski. Wielki sukces GKS Drwinia! W finale zagra z Hutnikiem

820 0

GKS Drwinia – Poprad Muszyna 1-1 (1-1,0-0) k. 5-4
Bramki: Wojciech Tomala 80′ – Krzysztof Podgórniak 60′
GKS: Mateusz Cieśla – Paweł Salamon, Wojciech Tomala, Dominik Pieprzyca, Bartłomiej Kudelski (Michał Bajda 74′), Tomasz Cygan (71′ Kamil Gawlik),Krzysztof Stós (80′ Łukasz Fasuga), Mateusz Kaczmarczyk, Patryk Kura, Jakub Berliński, Sergij Skrypkar (80′ Kamil Stawiarski).
Poprad: Łukasz Różański – Arkadiusz Zawiślan, Mariusz Merklinger, Michał Chochorowski, Wojciech Fritz, Dawid Węglowski, Tomasz Bomba, Mateusz Wilk (74′ Jakub Więcławek ), Krzysztof Podgórniak, Dawid Polański, Sylwester Tokarz.

To był mecz, w którym miał swoje różne fazy. Po pierwszej wyrównanej połowie, gdzie sytuacji podbramkowych było niewiele, w drugiej oba zespoły pokazały pazur. Najpierw goście, którzy aż do momentu zdobycia bramki z rzutu karnego podyktowanego za wątpliwy faul w polu karnym mieli wyraźną przewagę.Okazje mieli Sylwester Tokarz oraz późniejszy strzelec bramki Krzysztof Podgórniak. Na stratę bramki gospodarze zareagowali 0 jak mówił klasyk – pozytywnie. Odpowiedzieli na stratę gola w najlepszy możliwy sposób, czyli atakami na bramkę Popradu. W niej kapitalnie spisywał się Łukasz Różański, który kilkukrotnie w tym meczu ratował gościom skórę. Pierwszym sygnałem do ataków był strzał, choć niecelny, Mateusza Kaczmarczyka sprzed pola karnego. Na kwadrans przd końcem regulaminowego czasu gry z pięciu metrów uderzał wprowadzony po przerwie Michał Bajda. W 80 minucie padła bramka wyrównująca . Dogrywał Kamil Gawlik a najwyżej do dośrodkowania wyskoczył niezawodny Wojciech Tomala i strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Ostatnie minuty drugiej połowy to dawno widziany w Drwini napór gospodarzy na bramkę rywala, którzy raz po raz znajdowali się w poważnych opałach. Na ich szczęście w bramce mieli Różańskiego oraz wiele szczęścia gdy piłka w 90 minucie obiła poprzeczkę.

Po 90 minutach sędzia zarządził dogrywkę, w której pierwsze 15 minut należało do przyjezdnych. Tym razem z dobrej strony pokazał się Mateusz Cieśla. Goście powinni byli wyjść na prowadzenie w 100 minucie, ale jeden z zawodników Popradu nie zamknął celnie dośrodkowania strzelając z kilku metrów obok bramki. Ostatni kwadrans należał do miejscowych. Losy meczu powinien rozstrzygnąć Kamil Stawiarski, ale przegrał pojedynek sam na sam z Różańskim. Chwilę potem w podobnej sytuacji był aktywny Patryk Kura, ale również górą był golkiper gości. Rywale odpowiedzieli strzałęm w 115 minucie niezwykle groźnego Sylwestra Tokarza.

Po 120 minutach gry kibice zobaczyli konkurs rzutów karnych. Po czterech bezbłędnych seriach, w piątej strzelec bramki Krzysztof Podgórniak nie zdołał pokonać Cieśli, a Łukasz Fasuga pewnie umieścił piłkę w siatce. Tym samym GKS awansował do finału Pucharu Polski na szczeblu Małopolskiego ZPN. Tam czeka na niego już Hutnik Kraków.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *