Okocimski Brzesko – GKS Drwinia 0-2 (0-0)
Bramki: Wojciech Tomala 90′, Patryk Kura 90’+2′
Okocimski: Karol Jurkiewicz – Jakub Baran, Mateusz Wawryka, Daniel Policht, Maciej Pawlik – Przemysław Bury, Michał Zydroń, Arkadiusz Gorczyca, Tomasz Grzyb (65′ Michał Kulig), Sergiusz Kostecki – Tomasz Gałka.
GKS: Tomasz Jagiełka – Paweł Salomon, Wojciech Tomala, Dominik Pieprzyca, Bartłomiej Kudelski – Tomasz Cygan, Mateusz Krokosz (46′ Mateusz Kaczmarczyk), Łukasz Fasuga, Kamil Stawiarski (46′ Patryk Kura), Kamil Gawlik (46′ Jakub Berliński, 88′ Michał Bajda) – Roman Stepankov.
Finał Pucharu Polski na szczeblu tarnowskiego OZPN przyciągnął na stadion Okocimskiego blisko 200 kibiców. Mimo, że obejrzeli oni porażkę swojego zespołu, to jednak mieli okazję zobaczyć kawał dobrego piłkarskiego widowiska, który swoje najlepsze momenty zostawił na sam koniec. To bowiem w finale pojedynku GKS wyszarpał Piwoszom zwycięstwo. W 90 minucie po dośrodkowaniu w pole bramkowe i nie najlepszym wyjściu z bramki Karola Jurkiewicza Wojciech Tomala wygrał pojedynek główkowy z doświadczonym Danielem Polichtem i skierował piłkę do siatki. Dwie minuty później wynik ustalił wszędobylski rezerwowy Patryk Kura, który otrzymawszy piłkę na prawym skrzydle ściął do środka i strzałem po długim rogu zamknął w przenośni i dosłownie mecz.
O ile końcówka rozłożyła na łopatki gospodarzy, o tyle przez większość meczu trwała zacięta walka o dominację w środkowej strefie boiska. W pierwszej połowie lepiej prezentowali się gospodarze, którzy częściej byli przy piłce i częściej gościli pod bramką wypożyczonego z Brzeska do Drwini Tomasza Jagiełki. W drugiej połowie role się odwróciły i korzystniej wyglądali przyjezdni, którzy w przerwie przeprowadzili kilka zmian dających więcej jakości w środku boiska.
Mało było w tym spotkaniu strzałów. Raczej szukania przełamania na skrzydłach bądź też prób ataków środkiem pola. Świetnie jednak ze swoich zadań wywiązywali się zawodnicy formacji defensywnych obu ekip, którzy w umiejętny sposób skracali pole gry oraz dzięki odpowiedniemu ustawieniu likwidowali akcje rywala w zarodku. Niemniej jednak oba zespoły mogły wpisać się wcześniej niż w 90 minucie zdobyc bramkę. Bardzo blisko byli gospodarze, którzy w około 70 minucie dwukrotnie w zamieszaniu podbramkowym z bliska uderzali na bramkę GKS, ale też dwukrotnie piłkę sprzed linii bramkowej wybijali goście. Gola mógł zdobyć również Roman Stepankov, ale jego strzał głową z 75 minuty pozostawił wiele do życzenia.
Okocimski Brzesko żegna się z rozgrywkami pucharowymi z podniesionym czołem. Drwinianie z kolei już w następną środę zagrają (w Drwini) w półfinale Pucharu Polski (na szczeblu Małopolskiego ZPN) z Popradem Muszyna. Stawką będzie finał (w Kalwarii Zebrzydowskiej) i nagrody finansowe, które gwarantuje organizator rozgrywek.
Wkrótce więcej informacji…