Puszcza Niepołomice – Miedź Legnica 1-1 (0-0)
0-1 81′ Paweł Zieliński, 90′ 1-1 Rafał Mikulec
Puszcza: 12. Marcin Staniszewski (23′ Miłosz Mleczko), 3. Michał Czarny, 9. Krzysztof Drzazga, 10. Maciej Domański (68′ Marcin OrłowskI), 11. Marcin Stefanik, 14. Dawid Ryndak, 15. Rafał Mikulec, 16. Dominik Zawadzki, 21. Jakub Zagórski, 23. Piotr Stawarczyk, 27. Mateusz Bartków
Miedź: 95. Piotr Smołuch, 6. Rafał Augustynek, 7. Łukasz Garguła, 9. Fabian Piasecki (75′ Wojciech Łobodziński), 11. Mladen Bartulović, 19. Grzegorz Bartczak, 21. Przemysław Mystkowski (61′ Karol Gardzielewicz), 23. Paweł Zieliński, 24. Tomislav Bozić, 28. Kornel Osyra, 77. Mateusz Piątkowski (87′ Mariusz Idzik).
Przed rozpoczęciem spotkania zawodnicy gospodarzu utworzyli szpaler, przez który na murawę Stadionu Miejskiego w Niepołomicach weszli piłkarze pewnej już awansu z pierwszej pozycji Miedzi Legnica.
Mimo że stawka spotkania nie była już zbyt wysoka, to jednak obie drużyny stworzyły ciekawe widowisko. Zwłaszcza Puszczy zależało, by w dobrym stylu pożegnać się z kibicami. Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy szybko mogli objąć prowadzenie. Po jednej z akcji Jakuba Zagórskiego Krzysztof Drzazga trafił jednak w bramkarza rywali. Niedługo później to Zagórski mógł z kolei skutecznie wykończyć dośrodkowanie z prawego skrzydła ale chybił.
W drugiej połowie tempo gry nadal utrzymywało się na wysokim poziomie, jednak na gole kibice musieli czekać aż do ostatnich minut. W 80. minucie składną akcję przeprowadziła Miedź, a skutecznie wykończył ją Paweł Zieliński, który dobił strzał Karola Gardzielewicza. W samej końcówce spotkania Puszcza zdołała jednak wyprowadzić szybki atak, po którym Rafał Mikulec uderzył potężnie pod porzeczkę i ustalił wynik spotkania na 1:1.
Puszcza zakończyła sezon na 12. pozycji, co jest najlepszym wynikiem w dotychczasowej historii klubu. Z klubem pożegnał się już Maciej Domański, który od nowego sezonu będzie reprezentował Raków Częstochowa. Rzadko w polskich realiach zdarza się sytuacja, gdy zawodnik podpisujący kontrakt z nowym klubem nadal jest ważnym ogniwem zespołu. W przypadku Domańskiego na szczęście dla obu stron stało się inaczej, ponieważ ofensywny pomocnik do samego końca był kluczowym zawodnikiem Puszczy i choć wiosną nie spisywał się aż tak dobrze jak jesienią, to sezon zakończył z najlepszym w zespole dorobkiem 9 goli.