Była pani najlepsza wśród kobiet w biegu na 10 kilometrów. Jakie wrażenia?
Paulina Górak: Niesamowite. Klimat biegu, ludzie którzy w nim brali udział bardzo mi się to wszystko podobało. Ten bieg był dla mnie bardzo fajną przygodą, był świetnie zorganizowany, a trasa dawała przyjemność z biegu.
Co było dla pani w tym starcie najtrudniejsze? Temperatura, czy może były jakieś elementy trasy?
Trasa była przystosowana do długiego, spokojnego biegu, ale trochę wysiłku kosztowały podbiegi, podczas których trzeba było mocno popracować siłowo i dać z siebie wszystko. Ten bieg trzeba było wytrzymać przede wszystkim psychicznie, równocześnie pracować głową i biegowo.
Temperatura zniechęcała panią do biegu?
Wprost przeciwnie, sprzyjała biegowi. Było bardzo przyjemnie. Obecnie mieszkam w Krakowie, gdzie niestety doświadczam smogu podczas treningów. Tutaj czułam się komfortowo.
Trenuje pani w…
Przez sześć lat trenowałam u trenera Ryszarda Jasicza w MLUKS Tarnów. Teraz jestem już studentką i staram się połączyć sport z zajęciami na Uniwersytecie Rolniczym.
Wystartuje pani za rok w kolejnej edycji biegu mikołajkowego?
Oczywiście, podobnie jak w innych biegach, które byłyby tutaj organizowane. Do wzięcia udziału w tym biegu namówił mnie kolega, chciałam zobaczyć i ..
i… jak się okazało zrobił to na tyle skutecznie, że jest pani zwyciężczynią tego biegu.