IV liga. Debiutant dokończył dzieło

1002 0

BKS Bochnia – Polan Żabno 3-0 (0-0)
Bramki: Sławomir Zubel 55′, Krystian Lewicki 90′, Konrad Kuchnik 90’+3′.
BKS: Krystian Jaszczyński – Patryk Górszczyk, Krzysztof Mazur, Mateusz Czernecki, Dawid Grzyb – Michał Kaczmarczyk (80′ Piotr Górecki), Krystian Lewicki, Jarosław Siwek, Arkadiusz Budzyn (65′ Mateusz Klesiewicz), – Krzysztof Styrna (73′ Hubert Grodowski), Sławomir Zubel (90’+1′ Konrad Kuchnik).
Polan: Kamil Łazarz (84′ Damian Stachura) – Paweł Łoś (59′ Kamil Żuchowicz), Wacław Maciosek, Seweryn Nagórzański, Adrian Czyż,, Krzysztof Bugajski, Łukasz Czerkies, Krzysztof Budzyński (82′ Sołtysiak Wojciech), Patryk Maciosek, Krystian Majka, Dariusz Bułat.

Dwie kolejki przed zakończeniem sezonu, BKS Bochnia miał trzy punkty przewagi nad Lubaniem Maniowy, z którym walczy o mistrzostwo grupy wschodniej IV ligi. Pokonanie sobotniego rywala – Polan dawało niemal pewność (jeżeli Lubań wygra w niedzielę, to w ostatnim meczu wystarczy BKS-owi remis ze Skalnikiem), że czwartoligowe rozgrywki zostaną zakończone z bocheńską drużyną na pozycji lidera.

Początek spotkania należał zdecydowanie do gospodarzy, którzy zepchnęli gości do obrony. Bochnianie łatwo oskrzydlali rywala grając szybko i z polotem. Brakowało jednak wykończenia. Zamiast strzelać z dogodnych pozycji – z pola karnego, podopieczni Sławomira Zubla szukali niekonwencjonalnych rozwiązań, które początkowo pokazywały siłę miejscowych, ale z czasem zaczęły wprowadzać niepotrzebną nerwowość. W dogodnych sytuacjach znaleźli się Krzysztof Styrna i Michał Kaczmarczyk, ale zamiast strzelać woleli podawać, z kolei strzał głową Sławomira Zubla był niecelny.

Po kilkunastu minutach przewagi gra wyrównała się, a o łatwość w dochodzeniu do sytuacji podbramkowych zrobiło się trudno. Coraz odważniej za to poczynali sobie goście, którzy przetrwali w tej części gry najtrudniejszy moment. Nieskuteczność i nonszalancja gospodarzy mogła zostać ukarana. W 35 minucie po jednym z kontrataków w dogodnej sytuacji znalazł się Patryk Maciosek, ale jego strzał z około 16 metrów obił tylko słupek.

Po zmianie stron i burzliwej przerwie w szatni gospodarzy, bochnianie odzyskali inicjatywę, a na jej udokumentowanie czekali tylko przez dziesięć minut. W 55 minucie z piłką w pole karne wbiegł Krzysztof Styrna. Mógł strzelać, ale ponownie zwolnił grę, ściągnął na siebie dwóch obrońców, a następnie wyłożył jak na tacy piłkę nadbiegającemu Sławomirowi Zublowi, który z bliska dopełnił formalności.

Bochnianie nadal przeważali, ale pod bramką rywali brakowało im precyzji. Niemniej jednak goście nie byli w stanie rozwinąć skrzydeł ograniczając się do dłuższych podań, ewentualnie indywidualnych akcji oskrzydlających w wykonaniu dynamicznego Kamila Żuchowicza. Dobrze grała jednak defensywa gospodarzy, która nie pozwoliła rywalom na poważniejsze zagrożenie bramce Jaszczyńskiego.

O losach meczu zadecydowały jego ostatnie minuty. W 90 w dobrej sytuacji znalazł się Zubel, ale zamiast strzału znalazł dobrze ustawionego Krystiana Lewickiego (w tym spotkaniu wystąpił pozycji defensywnego pomocnika), który tak jak Zubel przy pierwszej bramce z bliska skierował piłkę do siatki. W doliczonym czasie gry dwukrotnie przed szansą zdobycie pierwszej bramki, w debiutanckim meczu, stanął Konrad Kuchnik. Już w pierwszej z nich wykorzystując podanie Lewickiego dobił rozpamiętującego jeszcze straconego drugiego gola rywala.

Bochnianie jak najbardziej zasłużenie pokonali Polan skutecznie broniąc pozycji lidera rozgrywek. Polan mimo, że przegrał pozostawił po sobie dobre wrażenie, jeżeli utrzyma skład osobowy w przyszłym sezonie będzie mógł bić się o powrót do grona czwartoligowców.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *