Transfery. Gdzie zagra Konrad Kurzywilk?

624 0

Zacznijmy od ustalenia jednego kluczowego dla całej sprawy faktu: Konrad Kurzywilk był do Okocimskiego wypożyczony z Jadowniczanki Jadowniki. Po zamieszaniu w Brzesku podobnie jak większość zawodników zaczął szukać sobie nowego miejsca pracy, co w przerwie zimowej do najłatwiejszych nie należy. Udało się – znalazł je w Łowiczu, odrzucając propozycję gry w trzecioligowej Sole Oświęcim. Angaż wydawał się być naturalną koleją rzeczy – w miarę dobrze zorganizowany klub z III ligi skorzystał z okazji i zaangażował u siebie kilku Piwoszy (Jurija Głuszko, Aleksandra Kozioła oraz Mateusza Kasprzyka – zakładając, że prezes MZPN wyrazi zgodę na przeprowadzenie tych transferów – o czym już informowaliśmy) oraz ustalił warunki kontraktu z Kurzywilkiem. Po kilkunastu dniach zajęć, sparingów pojawił się problem, którego pokonać się jednak nie dało.

Pelikan chciał Kurzywilka wypożyczyć, ale na innych warunkach niż chciałby to zrobić klub z Jadownik. Trzecioligowcy proponowali półtoraroczne wypożyczenie, piątoligowcy godzili się na pół roku. Kluby nie doszły do kompromisu i zawodnik na miesiąc przed startem rozgrywek III ligi pozostał bez klubu.

Trudno skomentować tę sytuację zachowując obiektywizm. Z jednej strony interes klubu – który jesteśmy w stanie zrozumieć. Jadowniczanka ma w postaci Kurzywilka aktywa, na których może jeszcze sporo zarobić (zawodnik ma dopiero, a może już 19 lat). W tym wypadku można domyślać się, że piątoligowiec wolałby wypożyczyć zawodnika częściej, co gwarantowałoby regularny przypływ gotówki. Z drugiej strony jest interes zawodnika, który jest w najlepszym wieku, żeby podnosić swoje umiejętności, zwłaszcza jeżeli nowy klub chce mu zagwarantować stabilizację na trzy kolejne rundy.

Co dalej? Kurzywilk szuka ponownie klubu, a na jego znalezienie ma coraz mniej czasu – kadry zespołów są z każdym dniem coraz szczelniejsze – im wyższa liga, tym widać to wyraźniej. Jeżeli nie znajdzie takowego być może pozostanie mu wrócić do Jadowniczanki, a może grać będzie w piątoligowych rezerwach Okocimskiego – o ile utrzymają się przy życiu. Jaki byłby bilans zysków i strat takiego rozwiązania? Wydaje się nam, że straciliby na nim wszyscy – i zawodnik i jego macierzysty klub. Kurzywilk straci sportowo – mimo, że Jadowniczanka obrała kurs na awans do IV ligi, a także finansowo. Klub nie zarobi na transferze, o wizerunkowym aspekcie nawet nie wspominając.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *