III liga. Sebastian Turczyn (BKS) na testach w I lidze

490 0

Jest niemal pewne, że Sebastian Turczyn opuści tego lata drużynę Marcina Manelskiego. Do BKS przyszedł pod koniec okresu przygotowawczego. Nie przeszkodziło mu to z marszu niemal zyskać sympatię kibiców oraz kolegów z drużyny. Niewysoki, wręcz filigranowy ofensywny pomocnik grał zazwyczaj jako najbardziej wysunięty rozgrywający swojego zespołu, zdarzały mu się również mecze , w których grał typowego środkowego pomocnika lub bocznego. W zespole cieszył się dużym szacunkiem głównie za nienaganną technikę oraz nieszablonowe sposoby rozegrania piłki.

Do Bochni trafił dzięki zbiegowi okoliczności. Jesienią zeszłego roku miał reprezentować barwy Ruchu Radzionków. Pierwszoligowiec wycofał się jednak z rozgrywek, a niespełna wówczas dwudziestolatek musiał szukać sobie nowego klubu. Znalazł go w Bochni.

W pierwszej rundzie grał regularnie – pojawił się w 14 meczach swojego zespołu, co dało 951 minut gry (średnia 68 minut na mecz). Wiosną występował rzadziej, bo w 12 meczach. Na boisku przebywał zaledwie przez 639 minut (średnio 53 minuty na mecz). Rozczarowany brakiem regularnych występów w klubie, a także w relatywnie krótszym wymiarze czasowym miało być powodem jego zapowiedzi, że nowy sezon spędzi już w innym klubie. Co nie dziwi, wszak zawodników o podobnych cechach piłkarskich, ale i charakterologicznych jest u nas duży deficyt.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *