Z naszych informacji wynika, że klub z Uszwi złoży protest do OZPN w Tarnowie w sprawie niedopuszczenia przez sędziów do gry, od pierwszych minut spotkania, zawodnika LKS-u – Arkadiusza Zydronia.
Przed meczem w Łękach sędziowie prowadzący to spotkanie zakwestionowali kartę identyfikacyjną piłkarza (tzw. karta ekstranetowa) twierdząc, że dokumentem koniecznym do dopuszczenia do gry jest dowód osobisty. W związku z tym został wysłany do domu piłkarza kierowca, który dostarczył wymagane dokumenty dopiero w 30 minucie meczu.
Regulamin rozgrywek MZPN mówi:
Zawodnik uczestniczący w spotkaniach mistrzowskich lub pucharowych musi posiadać aktualną kartę zawodnika (zgodną z systemem Extranet). Dopuszcza się możliwość gry na podstawie innego dokumentu tożsamości ze zdjęciem zawodnika, którym może być jeden z wymienionych ważnych dokumentów jak; – dowód osobisty, paszport, legitymacja studencka, prawo jazdy lub książeczka wojskowa, a w przypadku zawodnika niepełnoletniego dokumentem tożsamości może być również ważna terminowo legitymacja szkolna ze zdjęciem.
Zasadą powszechnie uznawaną jest , że regulaminu nie zmienia się w trakcie rozgrywek. A tak się stało. Zanim jeszcze piłkarze wybiegli wiosną na boiska, po podokręgach krążyły informacje (wytyczne) o tym, że dokumentem warunkującym udział zawodnika w grze jest dowód osobisty. Karty miały stracić swoją ważność. Z tymi stwierdzeniami spotkaliśmy się osobiście podczas meczów ligowych.
Tymczasem pod koniec maja w piłkarskim związku ktoś rozsądny zwrócił uwagę, że skoro regulamin dopuszcza grę na podstawie karty, to tak powinno być do końca sezonu. I znowu z centrali w układzie piramidalnym rozchodziły się wytyczne jak postępować z identyfikacją zawodników. Tym razem karty były już ok! (do końca sezonu) . Pytanie tylko, kiedy te wytyczne dotarły do podokręgu brzeskiego i w jakim czasie zostały one rozesłane do sędziów?
Jeden z naszych rozmówców powiedział nam, chcących dotrzeć do tego jak to w końcu jest z tymi kartami, że ktoś, kto wymyślił temat nieważności kart ekstranetowych w trakcie rozgrywek ośmiesza i siebie i związek.
Wracając do meritum. Niedopuszczenie zawodnika do gry podczas meczu Iskra Łęki – LKS Uszew wydaje nam się być decyzją niesłuszną. Oczywiście nie chcemy obwiniać sędziów, wszak być może postępowali oni według określonych na dany moment procedur. Nie zmienia to jednak faktu, że trzydziestominutowa gra w dziesięciu na jedenastu w tak ważnym meczu, decydującym o tym komu przypadnie awans mogła mieć istotny wpływ na końcowy wynik.
Czy protest działaczy z Uszwi zostanie rozpatrzony pozytywnie? Dowiemy się wkrótce, a jeżeli tak, to czy mecz zostanie powtórzony, czego domagać się mają osoby związane z klubem z Uszwi.
Na marginesie. Znaleźliśmy w sieci a dokładniej TUTAJ taki oto ciekawy artykuł na temat powstawania kart ekstranetowych, a także o tym, że firma która je produkowała upadła…