III liga. BKS strzelił gola, ale wraca na tarczy

374 0

Lubań Maniowy 2-1 (0-1) BKS Bochnia
Bramki: Komorek 82′, Świerzbiński 90+3′ – Zubel 27′
Żółte kartki: Marut, Czapeczka

Składy:

Lubań: Okręglak – Anioł (68 Jandura), Gąsiorek, Gubała, Górecki – Pietrzak, Hałgas (71 Budz), Krzystyniak (58 Gołdyn), Komorek, Świerzbiński, Bachleda (89 Ostachowski).
BKS Bochnia: Pączek – Komenda, Potańczyk (90 Wasyl) , Marut, Piech – Czapeczka (78′ Fortuna),Siwek, Turczyn (66 Bębenek), Rynduch (62 Kaczmarczyk), ? – Zubel.

Trener BKS Marcin Leśniak po meczu:

To było bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Od początku zarysowała się nasza przewaga, stworzyliśmy sobie kilka fajnych sytuacji. W 30 minucie wychodzimy na zasłużone prowadzenie po dośrodkowaniu Jarka Siwka, Sławek Zubel strzela bramkę głową. Naprawdę można było być bardzo zadowolonym z tego fragmentu gry, było to chyba najlepsze 30 minut w tej rundzie.

Po bramce niepotrzebnie cofnęliśmy się oddając inicjatywę gospodarzom. Momentami aż kotłowało się pod naszą bramką, jednak na posterunku był Marek Pączek, który wychodził obronną ręką z nieprawdopodobnych sytuacji. Widząc to pomyślałem, że tego meczu nie możemy przegrać. Druga połowa nie zapowiadała katastrofy, opanowaliśmy środek boiska, graliśmy spokojnie i bardzo rozważnie w obronie. Gospodarze w ogóle nie mieli pomysłu na grę. W dodatku stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, z których mogliśmy podwyższyć wynik na 2-0. Jednak piłka jest grą która polega na strzelaniu bramek. Najgorsze zaczęło się po 80 minucie, gdzie najpierw Sławek Zubel będąc sam na sam z bramkarzem nie trafił w bramkę. Po tej akcji Lubań wyprowadził piłkę i napastnik Lubania oddał strzał życia z 18 metrów w samo okienko i doprowadził do remisu. Na domiar złego w ostatniej akcji meczu już 3 minuty po czasie gospodarze strzelają zwycięska bramkę.

Takie porażki bolą podwójnie, jak ostatnio wspominałem, że po porażkach wyjazdowych płacimy frycowe, to po tym meczu nie wiem jak to nazwać. Chyba jakieś fatum ciąży nad nad nami na wyjazdach. Oczywiście nie spuszczamy głów. Zagraliśmy niezłe spotkanie i co los zabrał w końcu musi oddać mam nadzieję że już w kolejnym spotkaniu które jak pokazuje tabela będzie o 6 punktów.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *