Awans do półfinału traktujecie w kategoriach sukcesu, czy może jeszcze nie?
Celem minimalnym było wyjście z grupy. Nasz awans można nazwać sukcesem, ale wierzę, że możemy powalczyć o jeszcze więcej, czyli o mistrzostwo.
Graliście w sobotę dwa mecze. Który z rywali postawił wam trudniejsze wymagania: Gwiazda Ruda Śląska czy Cityzen z Poznania?
Zdecydowanie drużyna z Poznania. Myślę, że Gwiazda była już podłamana wcześniejszymi dwoma porażkami. Nie grała już o nic. Była zespołem zdecydowanie słabszym w tym turnieju.
Straciliście dwie bardzo niefartowne bramki z poznaniakami. Takie gole potrafią podłamać.
Zdecydowanie tak. Tylko cztery sekundy decydują o ustawieniu czwórki chłopaków na parkiecie. Ciężko w tak krótkim czasie odpowiednio się ustawić.
Jak padła bramka samobójcza?
Przeciwnicy zagrali mocną piłkę w pole karne. Krystian Lewicki niefartownie odbił piłkę, która wturlała się do bramki. Nie udało się już złapać piłki przed linią.
Czy po tak straconej bramce pojawiły się jakieś myśli, że może coś się wam nie udać?
Zawsze bramka podłamuje, ale byliśmy pewni siebie. Jesteśmy drużyną bardzo fajnie złożoną.
Sytuacji do wykazania się swoimi umiejętnościami masz sporo.
Ciągle pracujemy nad grą w defensywie i wydaje mi się, że tych interwencji aż tak wiele nie było. Oczywiście są sytuacje, w których muszę interweniować, ale są one na ogół proste. Chłopaki fajnie przesuwają. moim zdaniem mamy super defensywę – szczelną, która nie dopuszcza rywala do sytuacji bramkowych.
W półfinale zagracie z Rekordem Bielsko – Biała. Przed rokiem w Białymstoku przegraliście w półfinale MMP z tym zespołem…
Record ma obecnie sześciu reprezentantów Polski. Trzeba brać pod uwagę, że to właśnie ten zespół jest faworytem całego turnieju. To bardzo mocna drużyna. Przed nami bardzo ciężki mecz. Wierzymy jednak, że wygramy, że zdobędziemy mistrzostwo.